Polskie Forum Crazy Loop'a i Dana Balana
Dan Fan
-Tak mi przykro, że cię w to wciągnęli - powiedział Javier
-Błagam, powiedz mi o co w tym wszystkim chodzi!
-Kiedy byłem mały, moi rodzice sprzedali mnie tym za**ańcom...oni kazali mi kraść, brać udział w jakichś nielegalnych akcjach, ale kiedy stałem się pełnoletni wyniosłem się daleko od nich...jednak szukali mnie, żeby dokończyć tamte interesy...naprawdę, nie chce żebyś cierpiała - znów kolejna łza spłynęła mu po policzku
Porywacze dość długo nie przychodzili, toteż Gosia nawet nie zauważyła kiedy zasnęła...
________
KB już chciała zażyć porządną porcję tabletek, kiedy Karolina usiadła obok niej. Spojrzała KB prosto w oczy i powiedziała;
-Jak chcesz to je zjedz, ale nie wiem czy cokolwiek byłoby tego warte
-Jest! a ja już nie wiem co mam robić... Ars stwierdził, że zwyczajnie się nim "bawiłam"! Nawet nie dał mi się wytłumaczyć...
-Karolina, tu nie ma miejsca na żadne "ale". Sama musisz zdecydować z kim chcesz być. Szkoda, by taka szansa Ci przepadła - "jak mnie" dodała sobie w myślach - więc walcz o to co Ci się należy! A ja bym na twoim miejscu tego nie robiła-po czym wyrwała jej pudełko tabletek i spłukała wszystkie w zlewie. KB wkurzona powiedziała;
-Skąd możesz wiedzieć, co byś zrobiła na moim miejscu! Nie znasz takiego bólu!
-Nawet nie wiesz, jak się mylisz - dodała chłodno po czym poszła do sypialni
_______
Karolina kończyła pisać "You always will be in my heart D..."
_______
Ars rozmawiał z Maxem.
-Już niedługo wyjdziesz stąd i wrócisz do Rumunii...tam albo nagracie nową płytę, albo dokończycie koncerty
-Mhm...
-Radu jest teraz szczęśliwy...w końcu będzie miał drugie dziecko...ty też masz powodzenie...
"buhaha"- pomyślał Ars
-Ale co z Danem? W sumie Radu mi dziś mówił, że Dan nieźle się bawi w tej Rumunii...żeby tylko nie przegiął
Offline
Madness Fan
Dan wyszedł na taras, by w samotności, rozsmakować się blaskiem księżyca. Powoli sączył wino z kieliszka, nagle upuścił go a sam osunął się na ziemię.
Karetka, wezwana przez sąsiadkę Dana, szybko podjechała pod jego dom i zapakowali go na nosze.
- Oddycha - powiedziała lekarka po sprawdzeniu pulsu.
Dan otworzył na chwilę oczy, po czym z powrotem je zamknął. Obudził się dość wcześnie, bo promienie słońca wpadające przez szpitalne okno były ostre i raziły go w oczy. Chciał wstać, ale nie miał siły, był zbyt mocno skacowany.
- Dzień dobry - powiedziała wesoło pielęgniarka wchodząc do pokoju.
- Gdzie ja jestem?
- Na detoksie - powiedziała po czym sprawdziła kroplówkę.
Dan spojrzał na nią.
- To normalne po nieprzerwanej tygodniowej liba.. - powiedziała, ale zamilkła bo do sali wszedł lekarz i zadał szereg różnych pytań Danowi.
- Miał pan szczęście... i 5 promili alkoholu - powiedział doktor.
- Jak długo tutaj zostanę?
- Proszę pana, pana organizm jest zniszczony nagłym przypływem alkoholu...
Dan został sam. Drżącą ręką wziął telefon i wykręcił numer siostry.
----------
Gośka obudziła się w jakieś ciężarówce. Obok niej leżała Dagmara i związany Javier.
- Gdzie nas wiozą?
- Nie wiem...
Nagle usłyszeli głos tych dwóch oprychów.
- Popływają sobie z rybkami - powiedział jeden i zaśmiał się szyderczo.
----------
KB wzięła kurtkę i poszła na długi spacer. Usiadła na ławce w parku i rozkoszowała się blaskiem księżyca, po chwili w oddali na moście zobaczyła jakąś postać, siedziała na barierce.
- Jakiś samobójca... - pomyślała i zerwała się z ławki...
----------
Karolina wzięła gitarę i zaczęła delikatnie głaskać struny palcami. Rozsmakowywała się w tym dotyku. Pociągnęła lekko za strunę i usłyszała dźwięk. Wzięła do ręki kartkę i położyła ją koło siebie. Zaczęła grać i śpiewać...
_________________
Offline
Dan Fan
Podeszła i nie mogąc uwierzyć własnym oczom...zobaczyła Jolkę Rutowicz! Nienawidziła babska, ale zdziwiła ją, jej obecność tutaj;
-Eee można wiedzieć co ty tu robisz?
-Odejdz dz**ko! wy wszystkie jesteście takie same! Wpierw udajecie wielkie przyjaciółki a potem odbijacie nam chłopaków!
-Zamknij się! Jakie "wy" i "my"? kto Ci kogoś odbił?
-Doda jest z moim facetem - powiedziała rozpaczliwie i w tym momencie KB zobaczyła jej szpetny, chudy, wytapetowany ryj
-Jezu... patrzeć na Ciebie nie umiem - powiedziała z odrazą
-Ale skoro mnie zdradza, na pewno chce wzbudzić we mnie zazdrość! - powiedziała jakby ją oświeciło. (Z dużym naciskiem na słowo "jakby")
-Jak durnym trzeba być, żeby tak rozumować? Zastanów się wpierw nad sobą! tak na przyszłość; jeżeli chcesz się zabić, to skacząc z metrowej wysokości raczej ci to nie wyjdzie...- po czym pokazała palcem w dół, na uliczkę poniżej
-Cicho!
KB odeszła z wyraźnie poprawionym humorem
_______
Rano Karolina zadzwoniła do zaprzyjaźnionego studia i poinformowała, że chce nagrać płytę. Umówiła się na rozmowę ze swoim menagerem po południu.
_______
-Sanda?
-Dan! Już jesteś w Rumunii?
-Tak w szpitalu...
-Co się stało?!
-Przesadziłem z...alkoholem. Proszę przyjedź tu, muszę pogadać z kimś, kto mnie rozumie.
-Ok jasne, zaraz będe
_______
Max wbiegł do pokoju Arsa o najwcześniejszej porze odwiedzin. Twierdził, że musi mu coś ważnego powiedzieć.
-Co się stało? Jak gadaliśmy przez telefon, byłeś przerażony
Max westchnął;
-Dan się zapił i leży w szpitalu
-DAN?!
-Tak! Kiedy cię wypiszą polecimy do Rumunii i koniecznie wybijemy mu tą laskę z głowy. Bo inaczej przez niego zawalimy wszystko...
-Racja.
-----------
-Co oni chcą z nami zrobić? - spytała Dagmara
-Nie mam pojęcia...raczej nas nie utopią to tylko żebyśmy się przestraszyli.
-To co zrobią?
-Oni uznają męczeńską śmierć
-Ja tak się boję! - płakała Gosia
-Jeżeli ktoś ma bardziej cierpieć to zrobię wszystko żebyś ty jak najmniej...
Offline
Madness Fan
Rano KB pojechała do szpitala. Arsenie spał... Miał rozczochrane włosy i był blady jak kartka papieru. KB usiadła na krześle. Nagle ktoś położył jej rękę na ramieniu. Podskoczyła ze strachu.
- Co ty tutaj robisz? - zapytał ostro Max.
- Ja? Przyszłam go zobaczyć.
- Proszę cię, wyjdź stąd zanim Ars się obudzi... Oboje wiemy, że twoja obecność nie jest tutaj wskazana...
- Muszę z nim porozmawiać! Rozumiesz to? Muszę! - KB krzyczała na Maxa i biła pięścią bo jego torsie, co obudziło Arseniego, a jakaś pielęgniarka wparowała do sali.
- Co pani robi? To szpital! Proszę swoje sprawy załatwiać cicho!
Pielęgniarka wyszła, Max zaraz za nią.
- Arsenie.. - zaczęła KB - Brakuje mi ciebie...
----------
Karolina ubrała się i czekała na Stefana, z którym była umówiona.
- Hey kwiatuszku - powiedział Stefek, gdy Karola wsiadła do jego samochodu.
- Proszę cię nie mów tak do mnie - powiedziała.
Odjechali na rozmowę z managerem wytwórni.
----------
Sanda weszła do sali Dana. Była mocno podenerwowana.
- Co ci odbiło?
- Proszę cię, nie praw mi kazań - powiedział Dan.
- Wytłumacz tylko, dlaczego chlejesz bez opamiętania, płacisz mandaty i trafiasz na detoks do szpitala?
- Nie mówiłaś matce? - zapytał ignorując jej uwagi.
- Nie... ale nie powinnam tego przed nią ukrywać... Marita jest w ciąży, mama przeczytała niedawny wywiad z Roxi.
- Co dokładnie?
- Roxi była u niej w zeszłym tygodniu... Wyjaśnij tą sprawę z dzieckiem... - powiedziała Sanda patrząc na brata z czułością.
Rozmawiali dosyć długo. Kilka minut po wyjściu Sandy, Dan odwiedził Radu.
----------
Nagle ciężarówka stanęła, a drzwi się otworzyły.
- Wysiadka! - krzyknął Rodriguez.
Gośka wstała słabo razem z Dagmarą i wysiadły z samochodu. Znajdowali się nad jeziorem. Rodriguez rozwiązał nogi Javierowi i wyprowadził go z samochodu. Zaprowadzili ich kilkanaście metrów w głąb lasu i rzucili łopatę w stronę Javiera.
- Żulu, kop grób dla siebie i tych dwóch dziwek!
Gośka wybuchnęła płaczem. Dagmara przytuliła ją mocno, choć sama uroniła kilka łez.
- Mała przestań ryczeć bo cię zabiję! - powiedział drugi mafiozo.
Dziewczyny stały przytulone, a Javier ze łzami kopał dziurę, był pewien, że ostatni raz widzi swoją ukochaną. Rodriguez podszedł do Dagmary i przejechał ręką po jej włosach.
- Ta mi się podoba - powiedział i zaczął ją bestialsko obmacywać...
Offline
Dan Fan
-Mnie też! Ale naprawdę nie wiedziałem co mam wtedy zrobić
-Wrócimy do siebie i wszytko się ułoży, jak dawniej - powiedziała KB
________
-Dan, wieczorem przyjdzie do Ciebie policja wziąźć zeznania w sprawie Roxi.
-Powiem im o wszystkim, mam dowody. Więc niczym się nie martwię. A ona pójdzie siedzieć nie tylko za publiczne kłamstwo, ale szantaż i usiłowanie zabójstwa
-To ona w Arsa strzelała?
-Takk, myślała, ze to ja. Zresztą wszytko jest nagrane, w Polsce już się tym zajmują
-I groziła ci?
-Mnie tez, ale wysyłała pogróżki do...Karoliny. A właśnie, nie wiesz co z nią? Jak się czuje, czy wszystko u niej w porządku?
-Eee Dan miałem ci cos powiedzieć, tylko no...ten właśnie zapomniałem... co...czekaj...
Dan patrzył na niego jak na wariata.
-Radu aż taki skacowany nie jestem, już trochę czasu minęło, powiedz dlaczego unikasz rozmowy, kiedy pytam cię o...
-Już wiem przypomniałem sobie! Ana powiedziała że to prawdopodobnie chłopak będzie! Ja już muszę lecieć do...właśnie do Any, cześć!
Dan westchnął i wyciągnął z kieszeni zdjęcie Karoliny z wycięte z jakiejś gazety.
"Ahh...co też Max nie wymyśli" - pomyślał.
________
-Zostaw ją!
W tym momencie ktoś kopnął tego obleśniaka i zaczął tłuc się z tym drugim, który po chwili również leżał na ziemi.
Offline
Addicted to Dan
ooooo nareszcie jest co czytać hie hie
Offline
Madness Fan
Next part
Jakaś osoba objęła Dagmarę. Wszystko działo się tak szybko i dopiero gdy bandyci uciekali furgonetką, zrozumiała co się stało.
- Co ty tutaj robisz? - zapytała w osłupieniu, wiedziała, że za chwile zacznie panikować.
- Szukałem cię w Buenos Aires, w Warszawie, wszędzie... Jakaś sąsiadka mi powiedziała, że jakieś typy cię szukały...
Dagmara przytuliła się mocno do swojego faceta i zamknęła oczy. Chciała by ta chwila trwała wiecznie.
- Eee... może lepiej wynośmy się stąd zanim tutaj wrócą - powiedziała Gośka.
Javier wylądował w szpitalu - miał złamaną rękę. Gośka całymi dniami przebywała razem z nim. Niestety nie mógł w Polsce długo przebywać, ponieważ wiza, którą dostał miała termin jednego miesiąca.
----------
Dan złożył zeznania w sprawie Roxi, a ze szpitala odebrała go jego przyjaciółka. Przez całą drogę do domu milczał. Nie wiedział co mówić patrzył w okno. Po powrocie usiadł do komputera i włączył pierwszą lepszą stronę. W dziale rozrywka pisało o romansie młodej fotomodelki i Adriana z Akcentu. Coś mówiło Danowi by otworzyć link, choć nigdy nie czytał plotek o gwiazdach, bo wiedział, że większośc to wyssane z palca bzdury. Po chwile namysłu najechał kursorem na link i zamarł. Okazało się, że wspomnianą fotomodelką jest Karolina!
----------
KB obudził dzwonek do drzwi. Wstała z łóżka i ubrała szlafrok. Za drzwiami stał Adrien.
- Cześć - powiedział i próbował ją pocałować.
- Dzień dobry, coś się stało?- powiedziała i odsunęła się od drzwi. Adrien wszedł do środka.
- Co tak oficjalnie? - zapytał.
- Adrien... ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że kocham kogoś innego... Będąc z tobą i okłamując cię była bym po prostu nie w porządku wobec ciebie - powiedziała.
Adrien patrzył na nią i milczał.
----------
Karolina niestety nie zatrudniła nowego managera i musiała znosić Stefana, który stawał się coraz bardziej frustrujący.
- Co to jest do cholery? - zapytała pokazując mu najnowsze wydania szmatławca dla młodzieży.
- Reklama...
- Reklama? Chyba anty reklama... Piszą, że ukradłam faceta jakieś dziewczynie! A po za tym, dzisiaj dostałam wyciąg z konta.. Brakuje 300 tysięcy...
Offline
Addicted to Dan
ale super że jest znowu co czytać takie cos to wciąga i chyba jeszcze raz od począdku przeczytam
Offline
Dan Fan
Bardzo wciągające.Super.Z nudów przeczytałam to kilka razy.
Offline