ale to straszhne jest! doslownie wczesniej na to nie zwrocilam uwagi

moze i tak
tez nad tym myslalam

Balanowa napisał:

no cóż ja czytałam HP i jakoś nie gardze Bogiem... jestem normalną chrześcijanką, nie buntuję się przeciwko Kościołowi... niektórzy ludzie maja tylko zryte banie... nic po za tym ....

dokladnie! tez czytalam i nic nie nagaduje na kosciol. HP potraktowalam jak bajke

Balanowa napisał:

no tak jako bajke z efektami specjanymi

hehe, hp czytalam ze 3 lata temu jeszcze dzieciem bylam i nic mi sie w glowie nie poprzewracalo

ja też czytałam...i co jestem chcrześcijanką dalej.... jakoś zyje

a ja juz wiem o co chodzi... ateista jest człowiekiem, który W NIC NIE WIERZY... a tamci wierzą w co innego niz Bóg...o to ci chodziło Dracool'co? czy jeszcze nie o to?

Dokładnie tak Asiu Według definicji ateista to ktoś kto w nic nie wierzy, w żadnego Boga - to definicja z Wiki:
Ateizm – pogląd odrzucający wiarę w istnienie wszelkich bogów. Ateizm tłumaczy zjawiska świata bez odwoływania się do przyczyn nadnaturalnych, a jako składnik refleksji filozoficznych, najczęściej łączy się z postawą racjonalistyczną i materialistyczną.
Więc ja uważam, że ateiści nie istnieją bo wg. mnie nie możliwe jest tak po prostu w nic nie wierzyć. Ja uważam, że każdy w coś wierzy, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy

Heh, o Pokemonach to nie słyszałam
Ja osobiście miałam z tego niezły brecht (Do tej pory mam, jak w klasie koledzy mówią jeden na drugiego: "Do pokebola! Już! )
Takie samo echo wywołała książka Dana Browna  i film na jej podstawie: "Kod Leonarda da Vinci" ale ja osobiście, nie zauważyłam żeby był aż tak pokręcony jak HP.